Utopia
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1,28)
A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień szósty. (Rdz 1,31)
Ziemia poddała się siódmego dnia.
Od wielu zim nie pada śnieg. Już nie zamarza jezioro, po którego lodowej tafli ciągnęliśmy pnie drzew, by napalić nimi w naszych piecach. Od wielu lat nie pada deszcz. Wysycha jezioro, w którym złowiliśmy tak wiele ryb. Chorujemy, brakuje nam wody, nie mamy gdzie się schować przed słońcem.
Gasimy w pośpiechu nasze ogniska. Pakujemy dobytek, przygotowując się do drogi. Czekamy na braci z południa. Jutro wyruszymy z nimi na północ, w ostatnią wędrówkę. Już nie ma odwrotu.
Kiedy już walniesz głową w dno
Wszyscy chcą, by w końcu to się stało
Kiedy już sparszywieją dni
A Tobie krwią za długi przyjdzie płacić
Kiedy już będzie pełno krwi
Wtedy nie krzycz mi bzdur że to dla mnie
(Klasus Mitffoch)